piątek, 19 września 2014

Ze śmiercią im do twarzy

- Zabieram cię na pokaz mody - zaskoczenie, które pojawiło się na twarzy Emi po tym oświadczeniu, było warte stworzenia mema z typu „WTF?!”

- Mediolan, Paryż, czy Londyn? Lagerfelda, Versace, czy Diora? Sukien ślubnych, wieczorowych, czy bielizny? - odparła po chwili konsternacji.

- Po pierwsze - do Gniewa. Po drugie - nikogo szczególnie znanego. Po trzecie - pokaz mody pogrzebowej... - kolejna mina Emi zwiastowała potężne rozczarowanie.

- Ale jak to? Zamieniamy się w hieny cmentarne? Przecież to zgniłe już będzie, o zapachu nie wspominając...

- Spokojnie spokojnie... Brudną robotę wykonali już za nas archeolodzy - sprostowałem. - Jedziemy na prezentację odtworzonych strojów, które znajdowano podczas wykopalisk w kościelnych kryptach i na cmentarzach, w tym w kościele w Gniewie. Będzie ciekawie - zapewniłem.

 
I było. Bo nie mogło inaczej, skoro całość przygotowała dr hab. Małgorzata Grupa, archeolog z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, uznana specjalistka od tkanin i ich konserwacji, która na naukowym koncie ma między innymi konserwację zabytków wydobytych w Katyniu, Charkowie i Miednoje. 
Odnajdywane w grobach kościołów Gniewa, Gdańska, Torunia, czy Łabiszyna bogate stroje zainspirowały archeologów oraz proboszcza kościoła św. Mikołaja w Gniewie, ks. Zbigniewa Rutkowskiego, do przygotowania spektaklu pt. „Moda w obliczu śmierci, czyli sen archeologa”. Zaprezentowano na nim wierne rekonstrukcje strojów pochodzących z wykopalisk. 
 

Szaty z Gniewa, wciąż dobrze zachowane, zostały wykonane z wysokiej jakości materiałów, co świadczy o zamożności dawnych mieszkańców miasta. W badaniach zebrano imponującą kolekcję próbek 800 rodzajów jedwabiu. Co ciekawe, żaden wzór się nie powtarza. Szaty były wykonywane w żywych kolorach, z dominacją żółci, brązów i fioletów. W kobiecych strojach natomiast przeważały koronki przy rękawach sukien oraz przyczepiane do nich kwiaty. Co ciekawe, odkryto też jedyną w Polsce sutannę z wełny. Znajdowane stroje pozwalają archeologom określić, do jakiej grupy społecznej należał dany zmarły.

 
 
 
 

Docenić należy wkład osób zaangażowanych w przygotowanie tego niezwykłego pokazu mody i wielkie brawa należą się nie tylko za dość kontrowersyjny sposób przybliżenia nam historii, ale również za ogromny wkład włożony w samodzielne odtworzenie wszystkich prezentowanych strojów! Byliśmy pod wrażeniem dokładności, z jaką każda z prezentowanych sztuk odzieży została przygotowana :)

Jeszcze kilka słów o samych wykopaliskach. W Gniewie odbywają się one od 2009 r., co lato. Zaczęto od poszukiwań krypty, w której miały być pochowane osoby spokrewnione z Radziwiłłami, potężnymi magnatami Rzeczpospolitej szlacheckiej. I choć nie udało się potwierdzić, że w podziemnym pomieszczeniu pod kaplicą św. Anny rzeczywiście spoczywają szczątki potomków wielkiego rodu, to archeolodzy co roku przyjeżdżają do Gniewa odkrywać tajemnice XIV-wiecznej świątyni i okalającego ją dawniej cmentarza. Co roku też są mocno zaskoczeni tym, co udaje im się odkryć.


W tym roku na przykład udało się potwierdzić, że odkryte w 2013 r. pod prezbiterium pozostałości drewnianego budynku to świątynia pogańska, którą przejęli i zaadaptowali na pierwszy gniewski kościółek cystersi z klasztoru w Oliwie. Przy pochówkach archeolodzy natrafiają na krzyżyki, medaliki, szkaplerze. Najczęściej są one znajdowane przy zmarłych, którzy spoczęli w murach świątyni. Taki zaszczyt spotykał wyłącznie najbogatszych i najbardziej poważanych wiernych. Ciekawe odkrycia przynoszą też wykopaliska na terenie cmentarza, który dawniej otaczał świątynię.
  

Powrót do domu minął nam wśród pięknych widoków, tak, właśnie tak - tych  nielubianych i szykanowanych wiatraków, których w ostatnim czasie pojawia się coraz więcej. Czasami i one potrafią wyglądać pięknie ;)