W ramach jednej z wypraw krajoznawczych, pod nazwą „Uwaga Kaszubi! Przyłączamy was do Kociewia ;)”, trafiliśmy m. in. do Sierzna pod Bytowem, na jedyny w kraju ewangelicki cmentarz... leśników.
Już sama lokalizacja tej wyjątkowej nekropolii jest urokliwa. Mieści się ona w centralnej części rezerwatu „Bukowa Góra nad Pysznem” (205 m n.p.m.), nad jeziorem i w sąsiedztwie starożytnych kurhanów.
Jaka jest geneza cmentarza? Wiąże się ona z dwiema postaciami. Otto Heinrich Smalian służąc w Królewsko-Pruskim Korpusie Strzeleckim, zaprzyjaźnił się serdecznie z Friedrichem Adolphem Olbergiem. Obaj byli leśnikami. W 1874 r. Smalian, będąc wówczas nadleśniczym Zerrin (nieistniejącego dziś nadleśnictwa w Sierznie), stwierdził w swojej dokumentacji poważną niezgodność w rachunkach. Błędu jednak nie znalazł i jako człowiek honoru popełnił samobójstwo. Jako samobójcy nie można go było pochować na poświęconej ziemi, dlatego też zadecydowano o pochówku w lesie na Bukowej Górze, którym przez lata się opiekował. Cztery lata później zmarł Friedrich Adolph Olberg i zgodnie z jego wolą spoczął obok przyjaciela. W taki oto sposób narodziła się tradycja, zakończona w 1939 r. W sumie na cmentarzu pochowano 31 osób - leśników oraz członków ich rodzin.
W centralnej części cmentarza znajdują się groby królewskiego nadleśniczego Otto Heinricha Smaliana (niestety nie zachowało się zwieńczenie pomnika w postaci metalowych łopat łosia) oraz Królewskiego Nadinspektora Lasów w Rejencji Koszalin, Friedricha Adolpha Olberga.
Inskrypcja na grobowcu Smaliana opisuje jego zasługi dla lasów: „Szlachetnemu człowiekowi honoru, serdecznemu przyjacielowi ludzi, niezmiennie wiernemu obowiązkom w służbie leśnej, niestrudzonemu opiekunowi lasów przez 14 lat powierzonych jego opiece, które w swojej gorliwości oczyszczał, pielęgnował, pomnażał i odnawiał, z tego 1800ha zarządzanym przez niego leśnictwie, dał potomności trwałe świadectwo. Dedykują mu ten pomnik jego krewni, towarzysze pracy, liczni przyjaciele i admiratorzy”.
A teraz trochę mroczniejsza wersja przedstawionych wyżej wydarzeń. Według informacji zawartych w dokumentach niemieckich, alternatywną przyczyną śmierci (nie wykluczającą samobójstwa) była domniemana choroba psychiczna Smaliana. Kolejnym tropem jest wzmianka świadcząca o nieodwzajemnionej miłości do małżonki jednego z jego podwładnych, która również mogła przyczynić się do tragicznej śmierci leśnika.
Co rzuca się w oczy, oprócz tytułowego lasu krzyży, to bardzo zły stan co niektórych nagrobków. Część uszkodzeń w czasie naszej wyprawy wyglądała na dość świeże akty wandalizmu. Postępująca dewastacja tego miejsca w niedalekiej przyszłości może doprowadzić do tego, że ten mały cmentarzyk oraz historia ludzi, którzy na nim spoczywają, bezpowrotnie odejdzie w niepamięć. Dlatego, jeśli będziecie w pobliżu, zajrzyjcie koniecznie tam, gdzie spoczywają Ci co lasy te umiłowali...
P.S. Jak tam trafić? Będąc w Bytowie kierujemy się na Chojnice drogą nr 212. Mijamy Udorpie i dojeżdżamy do krzyżówki ze zjazdem na Sierzno. UWAGA! Nie skręcamy w prawo, a w lewo (w drogę do Studzienic)! Po około 2,5 km dojeżdżamy do przysiółka Pyszno i leśniczówki, leżącej tuż pod Bukową Górą z nekropolią leśników.
bardzo ciekawa historia, muszę się tam wybrać... mieszkam nie daleko :)
OdpowiedzUsuńZachęcamy! Zarówno okolice, jak i sam cmentarzyk warto zobaczyć :)
UsuńWłaśnie szukam ciekawych cmentarzy w okolicy(przygotowuję sobie urlop), ale takiego cmentarza jeszcze nie widziałam. Zdecydowanie warto go odwiedzić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)