Przeglądając raz jeszcze terabajty
zdjęć wykonanych podczas naszej krótkiej litewskiej wycieczki
doszliśmy do wniosku, że... na naszym blogu jest jeszcze
wystarczająco sporo miejsca, aby zarzucić go kolejnymi ujęciami.
Blog w żaden sposób nie skomentował naszych niecnych planów, więc
uznaliśmy to milczenie za nieme przyzwolenie ;).
A oto Ostra Brama. Yyy... ale jak to? A
gdzie kaplica? Gdzie słynący cudami obraz widoczny z ulicy zza
szyby? Gdzie kolejki wiernych? Przyznacie, że najczęściej
reprodukowanym widokiem najsłynniejszej, bo i ostatniej, z bram
Wilna jest ten, który wykonywany jest od strony ul. Ostrobramskiej
(widoczną na kolejnym zdjęciu). Druga strona bramy, z widocznym na
szczycie herbem Litwy - Pogonią, nie jest już tak dobrze znana.
Na ścianach kaplicy z obrazem Matki
Boskiej Ostrobramskiej umieszczono liczne wota, ofiarowane Maryi za
uczynione łaski. Na jednej ze srebrnych plakietek wygrawerowano
proste słowa: „Dziękuję Ci Matko za Wilno”. Ich autorem, i
sponsorem wotum, jest sam Józef Piłsudski.
Kaplica Ostrobramska należy do
kościoła pw. św. Teresy. Po lewej stronie widzimy bramę
prowadzącą na teren prawosławnego monasteru św. Ducha.
Oświetlony nocą budynek Filharmonii
Narodowej jest prawdziwą ozdobą ul. Ostrobramskiej.
„Muzyczna” choinka na wileńskim
rynku i jedna z wąskich, typowych dla Starego Miasta uliczek. Ta
akurat prowadziła do pubu, w którym każdy ze stolików miał
własny „kij” do samodzielnego nalewania bursztynowego napoju ;).
Skoro o bursztynach mowa... Wileńscy
jubilerzy osiągnęli mistrzostwo w tworzeniu ozdób i biżuterii ze
złota Bałtyku.
A to już Zarzecze. Położona już za
Wilejką urokliwa dzielnica, przed wojną zamieszkiwana głównie
przez społeczność żydowską, a dzisiaj artystów. To taki
wileński Kazimierz :). Dzielnica broni swojej wyjątkowości i
niezależności, o czym świadczy chociażby własna... konstytucja.
Nasze dwa ulubione punkty to:
3. Człowiek ma prawo umrzeć, ale nie
jest to jego obowiązkiem.
9. Człowiek ma prawo do lenistwa i
nicnierobienia :).
Dwa stałe punkty wycieczek na Zarzeczu
to rzeźby - Anioł Zarzecza i Panna Zarzecza.
Ul. Zamkowa prowadzi jak sama nazwa
wskazuje do Zamku Górnego. W tle majaczy Baszta Giedymina, czyli
jedyna pozostałość. Na jej najwyższym piętrze znajduje się
taras widokowy, z którego rozciąga się podobno jedna z
najpiękniejszych panoram miasta. Podobno, bo warunki atmosferyczne
nie były podczas tej wyprawy po naszej stronie. 0:1 dla mgły...
Budynek obserwatorium astronomicznego w
kompleksie budynków Uniwersytetu Wileńskiego. Zdjęcie wykonano z
jednego z dziedzińców uczelni. Jest ich kilkanaście, każdy
nazwany imieniem słynnych profesorów i absolwentów uniwersytetu, a
razem z przejściami, galeriami i arkadami tworzy specyficzny klimat
dzielnicy uniwersyteckiej.
Pałac Prezydencki. Litwini do
ceremoniału i zasad bezpieczeństwa podchodzą najwidoczniej na
znacznie większym luzie, niż my, dlatego przed budynkiem
uzbrojonych wart nie uświadczymy.
Zamek Dolny, czyli kolejna - po warowni
w Trokach - rekonstrukcja dawnej siedziby wielkich książąt
litewskich i królów polskich. Zamek, zbudowany przez Zygmunta
Starego, a odbudowany po pożarze przez Zygmunta III Wazę, został
poważnie zniszczony podczas najazdu Rosjan w latach 1655 - 1661.
Pozostałości rezydencji rozebrano na przełomie XVIII i XIX w.
Odbudowa, o której zadecydował Sejm Republiki Litewskiej, trwa od
2002 r.
Pomnik wielkiego księcia Giedymina na
placu Katedralnym. Jest książęcy koń, jest i żelazny wilk z
legendy o powstaniu Wilna.
Na deser - oryginalny litewski
kindziuk. Lubimy to!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz