Magazyn „National Geographic Traveler” ogłosił właśnie
czwartą edycję plebiscytu „7 nowych cudów Polski”. O ten tytuł rywalizuje
szesnaście - jak informuje redakcja - niebanalnych, magicznych, nowo powstałych
i takich, w które tchnięto nowe życie miejsc.
- Jesteśmy
przekonani, że Polska jest najfajniejsza. Poprzez plebiscyt chcemy promować
ciekawe, ale wciąż niewystarczająco znane zakątki ze wszystkich polskich
województw - mówi Martyna Wojciechowska, redaktor naczelna gazety.
Wśród bardzo różnych
propozycji są m. in. barokowa eksplozja w postaci gigantycznego klasztoru
cysterskiego w Lubiążu na Dolnym Śląsku, rezerwaty chroniące nietoperze
zamieszkałe na terenie Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego, OFF Piotrkowska,
czyli najmodniejszy obecnie adres w Łodzi, czy Suwalski Park Krajobrazowy. Co
do większości propozycji - OK, zgadzam się, rozumiem nominację (w kilku byłem,
inne chciałbym bardzo zobaczyć...). Niektóre zupełnie mnie nie przekonują, jak
promenada w Helu (z całym szacunkiem dla sympatycznych, zapewne, mieszkańców
Helu).
Nie jestem fanem
plebiscytów. Stempel „cudu” potrafi ciążyć. Bo co, jeśli pojedziemy go
odwiedzić, a okaże się, że wieje nudą, jak na warsztatach z cerowania skarpet?
Do kogo mamy mieć wówczas pretensje? Do pracowników wyróżnionej instytucji, że
się nie postarali wystarczająco, aby swoją „cudowność” odpowiednio unaocznić? A
może do czytelników magazynu, którzy ośmielili się zagłosować i jak na złość
obarczyć dane miejsce ciężarem bycia „cudem”? Czy raczej do samych redaktorów,
którzy wskazali takie, a nie inne nominacje? Poza tym, jak potraktować
atrakcje, które mimo desygnowania „cudami” nie zostały wybrane? Są mniej
„cudowne” od konkurentów? Można je odwiedzić, owszem, ale bardziej „cudownie”
będzie w „cudach”?
Ech… Ponarzekałem,
pomarudziłem, nagromadzona przez cały dzień żółć znalazła ujście w tym poście…
Ale sami przyznacie, że tego typu konkursy zawsze będą mocno nieobiektywne,
choć trzeba podkreślić, że promocja w tak poczytnym magazynie z pewnością jest
dla mniej znanych miejsc wręcz bezcenna. I wielu z nas mogłoby się nigdy nie
dowiedzieć, że warto ruszyć szlakiem przygody w Świętokrzyskim, czy wpaść do
Muzeum Państwa Krzyżackiego w Działdowie.
Z chęcią poznam(y) Wasze zdania o plebiscytowym
szufladkowaniu i stemplowaniu. A może wskażecie swoje prywatne „cuda” na mapie
Polski? ;)
Zielu stawia na Lubiąż. Bezapelacyjnie, do samego końca :).
Więcej informacji o plebiscycie znajdziecie tutaj: http://7cudow.national-geographic.pl/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz