wtorek, 13 października 2015

Oto nasza Piękna Droga!

Jakiś czas temu pochwaliliśmy się Wam z naszego małego sukcesu. Mając na koncie sporo - ale wciąż za mało! - przejechanych, przepedałowanych i przechodzonych kilometrów poczuliśmy się lekko predestynowani do tego, aby wziąć udział w konkursie „Piękne Drogi” i zaproponować swoją samochodową trasę, która z pewnością zaspokoi oczekiwania małych i dużych podróżników. Postawiliśmy na szlak Tczew - Kwidzyn, pełen zaskakujących... hmm... zwrotów akcji. I choć nie udało się wygrać drona, to zrobiło nam się bardzo miło, gdy nasza trasa została wyróżniona.

Więcej informacji o konkursie pod patronatem Mazdy (który cały czas trwa, a na obecnym etapie drona może wygrać każdy z głosujących!) znajdziecie TUTAJ, a poniżej przedstawiamy pełen opis zaproponowanej trasy. Przejedziecie się? ;)

Brzegi królowej polskich rzek są niezwykle urozmaicone. W jednym miejscu nadwiślańska skarpa wznosi się kilkadziesiąt metrów w górę, by po chwili karkołomnym zjazdem opaść w dół, tuż nad sam brzeg rzeki. Wybierając naszą trasę staraliśmy się pokazać tę różnorodność.

Jazdę rozpoczynamy przy Moście Tczewskim. Ta zabytkowa przeprawa - najstarsze przęsła pochodzą z połowy XIX w. - gdy powstawała była najdłuższym mostem ówczesnej Europy. Przed sobą widzimy panoramę tczewskiej starówki. Tutaj kończy się wysoki brzeg Wisły, a za kilka kilometrów zaczynają się płaskie jak stół Żuławy Gdańskie (Steblewskie).


Z Tczewa - przecinając drogę krajową nr 22 - jedziemy drogą powiatową nr 2810G w kierunku Gorzędzieja. Wspinamy się w górę na 40-metrową skarpę, na której stoi niewielki gotycki kościółek. To sanktuarium św. Wojciecha. Ze szczytu skarpy roztacza się oszałamiający widok na szeroko rozlaną Wisłę i Żuławy. Przy dobrej pogodzie gołym okiem możemy zobaczyć w oddali zamek w Malborku! 


Wracamy na wspomnianą drogę powiatową i jedziemy do miejscowości Rybaki. Nie musimy jechać szybko. Co więcej, nie powinniśmy! Po lewej stronie cały czas widzimy największą polską rzekę. Warto się nie śpieszyć. Rybaki to wrota Niziny Walichnowskiej, nazywanej czasami małymi Żuławami, bo podobnie, jak one, kraina ta została przed wiekami wyrwana Wiśle. Na żyznych terenach gospodarzyli m. in. mennonici, pozostawiając po sobie liczne kanały - nawadniające i odprowadzające nadmiar wody z niziny - oraz pozostałości po niewielkich cmentarzach. W Rybakach podziwiamy śluzę z metalowymi wrotami w wale przeciwpowodziowym z końca XIX w. oraz stację pomp „Nadzieja”. Jej maszyneria działa niezmiennie od wieku! 


Kierujemy się dalej na południe, jadąc drogą wyłożoną płytami na zboczu wału przeciwpowodziowego. Dojeżdżamy do Międzyłęża (znajdziemy tutaj resztki starego cmentarza z charakterystycznymi dla mennonitów stellami), a następnie do Małych Walichnów. Po drodze mijamy typowo rolniczy krajobraz. Jest końcówka żniw. Mijamy kombajny i traktory. Po polu powoli przechadzają się bociany, a nad rolniczymi maszynami unoszą się stada...mew. Krowy, jak gdyby nigdy nic, powoli mielą w pyskach paszę.


Z Międzyłęża przez Wielki Garc dojeżdżamy do Rudna i drogi krajowej nr 91. Jadąc na południe w kierunku Gniewa po lewej stronie z wysoczyzny mamy widok na Nizinę Walichnowską, a po prawej na farmę wiatrową. Jeszcze tylko kilka kilometrów i już jesteśmy w Gniewie. Nieduże miasteczko kusi turystów starówką, kościołem św. Mikołaja, gdzie od kilku lat archeolodzy co roku przekopują krypty w celu poznania zwyczajów pogrzebowych dawnych mieszkańców, a przede wszystkim zamkiem krzyżackim. Była to pierwsza twierdza zakonu po tej stronie Wisły, nic więc w tym dziwnego, że jej potęga imponuje i dzisiaj. 


Wyjeżdżając z miasteczka krajową „jedynką”, za mostem na Wierzycy, znajduje się parking z punktem widokowym na panoramę Gniewa. Warto tutaj stanąć na kilka minut. W Nicponi z DK91 skręcamy w lewo w drogę powiatową nr 2823G. Pagórkowaty teren za wsią Tymawa podobno sam król Jan III Sobieski, starosta gniewski, zwykł nazywać Alpami Tymawskimi. Tymczasem my znowu... zjeżdżamy w dół, na Nizinę Opaleńską. Choć mijamy Betlejem, Rzym i Trzy Króle to oczywiście nadal jesteśmy w Polsce. 



W Aplinkach skręcamy na drogę krajową nr 90. Trakt prowadzi na nowy most przez Wisłę, a to kolejna okazja na piękne widoki z wiślanymi łachami pełnymi ptactwa na czele. W oddali widać już zabudowę Kwidzyna. Im szybciej się zbliżamy, tym bardziej w naszych oczach rośnie bryła unikatowego kompleksu zamkowo - katedralnego. Do miasta wjeżdżamy drogą krajową nr 55. Zakończenie wycieczki przy krypcie z grobami trzech wielkich mistrzów krzyżackich jest jej idealnym zwieńczeniem. 


1 komentarz:

  1. Moim zdaniem świetną alternatywą dla kajaków może być deska do pływania sup. Ostatnio te deski są bardzo popularne. My właśnie zastanawiamy się nad zamówieniem dwóch przed naszym wyjazdem do Chorwacji. Niedługo zacznie się sezon.

    OdpowiedzUsuń